Wodzirej na wesele – zasada nr 1 : Gości upić zabawą – nie alkoholem”

– „Michał, dlaczego wszystkie wesela musza wyglądać tak samo? Włączasz film i przewijasz wiedząc, co będzie dalej” – zapytał mnie raz kolega gitarzysta. Zacząłem się zastanawiać nad odpowiedzią choć tak naprawdę znałem ją doskonale.

Nie twierdzę, że jest coś złego w dbaniu o tradycje i zwyczaje.

Niemniej jednak powiem Ci jak tradycyjne wesele często wygląda z perspektywy wielu zespołów…

  1. Przywitanie, szampan i obiadek.
  2. Pojawia się wódeczka i idziemy za stoły: pierwszy toast, wódka gorzka, toast za rodziców…
  3. Krótki blok muzyczny i „na jednego”, blok muzyczny i „na jednego”……(po kilku razach jest szansa, że napiją się wszyscy)
  4. Ok. 22-giej idziemy pośpiewać „za stołami” – sto lat, gorzka wódka i „miesiące” (kto w styczniu urodzony jest)
  5. Oczepiny – zabawy w stylu „kareta” – przepijanie „karniaczka” – kieliszek wódki bez „przepojki”.
  6. Po oczepinach żegnamy kamerzystę, idziemy na jednego i już jest z górki. 🙂

Zauważ jak często prowadzący imprezę zaprasza Cię, żebyś się napił. A przecież skoro na stole jest alkohol i Ty masz ochotę wypić „zdrowie”, to nikt nie musi Cię do tego zachęcać.

Jeżeli nie masz ochoty lub nie możesz pić, a jesteś gościem wywołanym przy wszystkich do „jednego” (bo przecież urodziłeś się w którymś z 12 wymienionych miesięcy), nie czujesz się zbyt komfortowo. Dlaczego więc „wodzirej z zespołu” (ten, który mówi co mają robić goście) stawia Cię (lub Twoich gości) w tak niezręcznej sytuacji?

Wszystkie zabawy nakłaniające do spożywania alkoholu mają jeden cel – upicie gości. Jednym z głównych powodów takiego postępowania jest przeświadczenie, że zespołowi będzie pracowało się łatwiej. Pijani goście bowiem „bawią się” sami. Nie przeszkadza im to, że: zespół gra krótkie bloki muzyczne, że słychać pewne niedociągnięcia w warsztacie muzyków, nie rażą fałsze i sprzęgający mikrofon. Pijanym, gościom nie przeszkadza, że zespół też jest pijany. Pijani goście często opuszczają wesele na długo przed jego zakończeniem itd. itd.

Nie twierdzę, że jest coś złego w tym, że na weselu pije się dużo trunków.

Ale nie rolą kelnera jest wznoszenie toastów ;).

Dobry wodzirej upija zabawą, nie alkoholem 🙂